Wizualizacja Sielanka II A

Wizualizacja Sielanka II A

poniedziałek, 30 września 2013

Deskowanie, deskowanie....

Kolejne dni walki z dachem za nami. Piotr wziął urlop i pojechał do domu, żeby nadgonić pracę nad deskowaniem. Oczywiście deszcz trochę popsuł plany ale ogólnie pogoda nie była najgorsza, można było popracować. Musieliśmy domówić deski. Zostały wykonane płyty betonowe na kominy oraz blachy na opierzenie. Powiem szczerze, że pracując na budowie co chwila coś zaskakuje. My, będąc w domu planujemy sobie kolejne kroki, jakie zostaną poczynione na budowie w danym dniu. Jednak tak naprawdę, jeszcze ani razu prace nie szły tak ja sobie zaplanowaliśmy. Na budowie wychodzi tyle innych prac do zrobienia, nie planowanych a koniecznych, że nasze założenia schodzą na dalszy plan. Podobnie jest z wydatkami. Planuję się te "grubsze" a o tych " mniejszych" się nie myśli. Po czym te "mniejsze" czasem są zbliżone do tych "większych".

Efekty prac poniżej

Płyta betonowa - wykonane w ilości sztuk: 2
Blacha, która będzie na płycie
Blacha do opierzenia komina
Piotr pięknie wyciął otwory w pustaku od komina wentylacyjnego 
Zamontowana blacha na kominie w kotłowni - jest już pomalowana :)


Dokupione deski - heblarka i frezarka znowu musiały iść w ruch
W kuchni zrobiła mi się mała drewutnia ;)

Góra, na której już coraz przyjemniej 
Widok od dołu na komin spalinowy
Już prawie zamknięte
Sielanka od strony garażu
Tył Sielanki na tle desek i wiór
Sielanka z dalszej perspektywy
Wyjątkowo nie mam zdjęć z przodu Sielanki i z góry - w ferworze prac nie miałam kiedy biegać z aparatem :)

poniedziałek, 23 września 2013

Deskowania ciąg dalszy

Na parę chwil deszcze ustały, zatem wykorzystaliśmy lepszą aurę i zaczęliśmy deskować dach od strony tarasu. Zostało już tak niewiele do uzyskania stanu surowego otwartego, jednak deszcze cały czas psują nam plany. No ale dzisiaj już pierwszy dzień jesieni, niestety ;(

Z tym deskowanie to nie taka łatwa sprawa, jak się wydawało. Po pierwsze: deska desce nie równa, zatem należy w miarę je dobierać, żeby było jak najmniej odpadów. Po drugie: wszystkie deski impregnujemy Vidaron'em ( 1:9), aby ochronić drzewo przed grzybami, pleśnią itp. Po trzecie: po zaimpregnowaniu desek kładziemy papę termozgrzewalną, aby chronić deski przed czynnikami atmosferycznymi ( DESZCZ!!). Papę  termozgrzewalną (grubość 4,2 mm) zakupiliśmy z tego względu, że będzie ona leżała "goła" 2 może 3 lata. Stąd decyzja o kupnie papy termozgrzewalnej - droższa od zwykłej, ale liczymy, że wytrzyma tyle czasu ile będzie konieczne. A propo papy jeszcze - przed rozkładaniem termozgrzewalnej warto rozłożyć ją na słońcu, nie będzie się łamać. My na to wpadliśmy po rozłożeniu już kilku rolek na dachu. Jest bardziej elastyczna, lepiej się układa. A że dodatkowa robota? No cóż:)

Poniżej foty z postępów:

Początek deskowania "tyłów"
Pojawiła się sinica na kilku krokwiach - na szczęście można ją dość łatwo usunąć ( wełną stalową) - jednak teraz nie mamy czasu, aby się nią zająć
Z przodu doszły kolejne deski
I znowu tyły - coraz bardziej zabudowane
Deski są wysunięte od ostatniej krokwi o 10 cm
Widok na całe poddasze - już coraz bardziej zaciemnione.
Ale będzie tutaj przyjemnie :)


Wygrzewająca się na słońcu papa 
Tył dachu od zewnątrz
I standardowo na koniec- widok Sielanki z przodu...

...i z tyłu :)

piątek, 20 września 2013

Udoskonalamy naszego Bloga

Natchnęło mnie dziś na niewielkie poprawienie funkcjonalności bloga.
Patrycja zamieszcza coraz więcej postów, pojawia się coraz więcej informacji. Przejrzałem kilka starszych wpisów i doszedłem do wniosku, że ciężko jest odszukać fragment tekstu, który jakiś czas temu przeczytaliśmy, klikając tylko po Archiwum lub etykietach. Dlatego postanowiłem dodać prostą wyszukiwarkę po treści zamieszczonej na blogu. Znajdziecie ją po lewej stronie: "Szukaj na blogu".

Wkrótce zabierzemy się za uzupełnienie albumu Picasa, gdzie wstawimy więcej zdjęć.
W wolnej chwili będę chciał wstawić dodatkowe wpisy, bardziej techniczne, szczegółowe, tak, aby były one pomocne również dla Panów.
Zawsze możecie pisać i pytać o to co już za nami, zrobimy dodatkowe zdjęcia i opiszemy.

Dla osób, które chcą się z nami kontaktować bezpośrednio:



czwartek, 19 września 2013

Marzenia kuchenne :)

Lato się kończy a wraz z jesienną aurą przyszły deszcze, które dość mocno ingerują w nasze budowlane plany. Deskowanie dachu się przeciąga. Martwimy się o drzewo, mamy nadzieję, że nie wyjdzie ponownie sinica na kozłach ( ponoć sprzyjająca temperatura dla jej rozwoju to +20 stopni).
Czekając na lepszą pogodę zaczęłam sobie marzyć o kuchni w naszej Sielance. I wypatrzyłam cudowny sprzęt, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Niestety, mój zapał ostudziła cena... Ale pomarzyć można.
Zobaczcie, jakie cudeńka :)
Lodówka

Cudowna kuchenka

Zmywarka

Okap - od niego się zaczęło ;) wypatrzyłam go w magazynie Weranda Country
Czyż zestaw nie jest piękny? JEST! :)
źródło: www.smeg.com.pl

poniedziałek, 2 września 2013

Dach, deskowanie i jeszcze więcej

Na naszej budowie sporo się zadziało :) Ale od początku. Po zakończeniu prac nad więźbą dachową zostały wykończone ściany szczytowe oraz został wymurowany daszek nad wejściem  - to tyle z prac murarskich. Rozpoczęły się również zaawansowane prace stolarskie. Ale to będzie trochę dłuższa opowieść :) Jakiś czas temu wymarzyliśmy sobie, że na górze kozły i deski będą widoczne, nie będziemy przykrywać ich żadnymi płytami z regipsu. Chcemy żeby było miło i przytulnie a jaki materiał da więcej ciepła niż drzewo? Żaden. Zatem po przedyskutowaniu z rodzicami postanowiliśmy, że przed biciem desek na dach zostaną one przehelbowane. Jednak aby po wyschnięciu desek nie porobiły się szpary o grubości 1 czy 2 cm postanowiliśmy dodatkowo na każdej desce zrobić pióro wpust - żeby nie było za łatwo ;) Zatem pracy zrobiło się co nie miara. Ale powiem szczerze - efekt jest rewelacyjny! Najwięcej przy deskach napracowali się nasi rodzice. My natomiast napracowaliśmy się przy belkach konstrukcyjnych. Dlaczego? Dlatego, że na kozłach zaczęły pojawiać się sinoniebieski plamki tzw. sinica, która nie zmienia właściwości technicznych drewna, jedynie walory estetyczne, ale... Zatem w sobotę od rana przystąpiliśmy do działania. Zakupiliśmy środek impregnujący, przeciw pleśniom i grzybom (FOBOS M-4), pojechaliśmy na działkę i do roboty. W ruch poszła szlifierka - na grubsze zabarwienia, jak i wełna stalowa na małe plamki. Piotr szlifował a ja malowałam każdą belkę impregnatem. W sumie zeszło nam ze 12 godzin. Gdy po tygodniu wracaliśmy do domu z zapartym tchem wchodziłam na górę obejrzeć belki - gdybym zobaczył świeże plamki, zapłakałbym się. Ale nie! :) Kozły wyglądają super. Natomiast deski impregnujemy VIDARON'em Impregnat Koncentrat 1:9. Zatem pracy na wysokościach jeszcze sporo, jednak nie możemy doczekać się dnia, kiedy wejdziemy na poddasze, które będzie całe...pod dachem ;)

Teraz trwają pracę nad deskowaniem dachu. Najwięcej czasu zeszło przy deskowaniu kafarka -dużo docinania, wymierzania. 


Poniżej trochę fotek:


Wykończone ściany szczytowe
Heblowanie desek - "trochę" wiór zebrało się za domem
Wyszlifowanie deski
Deski po frezowaniu - z pióro wpustem
Deski " czekające" na przybijanie
Pierwsze deski na dachu - postanowiliśmy, że po bokach będą wystawać po 10 cm
Przykrywanie kafarka papą
Widok od góry na deski
Mały rozgardiasz na poddaszu - a dopiero co robiłam porządek ;)
Wyczyszczone i zaimpregnowanie kozły - teraz są  jaśniejsze, ale tym samym piękniejsze :)
Aktualny widok na naszą Sielankę